Czy spowiadasz się z tego?

Nasza relacja z Bogiem musi dojrzewać. To znaczy: nie od samego początku, gdy ją zaczynamy, to już jest pełnia. Pełnia wszystkiego, co możemy w Bogu osiągnąć, pełnia wiedzy o Nim. To dopiero początek, gdy Duch Święty już w nas zagościł, albo jeszcze nie – gdy na razie rozeznajemy Boże sprawy, oswajamy się z nimi, z Nim. Nie od razu człowieka zbudowano – można by sparafrazować popularne powiedzenie o Rzymie.

Jednym z symptomów odrodzenia z ducha jest ….przekonanie o własnym grzechu i szczera tęsknota za zupełnie nowym życiem, prawdziwa chęć porzucenia grzesznego życia. No ale…co to jest, to grzeszne życie?

Jestem niemal pewna, że gdy rzucę hasło „Ta osoba żyje w grzechu” – gro z Was od razu przyda temu jeden tag:  seks.
W kościele katolickim jest tradycja spowiedzi usznej. I sądzę, że ludziom łatwiej jest wymienić obcemu człowiekowi coś, co i jemu może być nieobce; nadużywanie alkoholu, gniew, nieczystość seksualna, nieumiarkowanie w jedzeniu (?) itd.
Przecież to wszystko, to tylko zewnętrzne efekty…..tego, co najpierw kiełkuje w sercu.
Czy zatem wielu z Was spowiada się z cierni w swoim sercu? Którymi wg Biblii są: powątpiewanie = podważanie autorytetu Boga, cynizm, pielęgnowanie urazy, złości, niechęci. Bo:

Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».

(Mk 7:21)

Polecam przeczytać ten fragment w kontekście, czyli cały rozdział 7 od początku do tego momentu.

Jezus przyniósł człowiekowi odwrócenie od zła, ale poprzez zmianę sposobu myślenia. Wszystkie zewnętrzne uczynki, które mają miejsce, są kierowane naszym umysłem – logiką bądź jej brakiem, przemyśleniami, lub wyborami serca.

Na pewnym etapie, gdy uczniowie Jezusa zorientowali się, iż przybył ten długo wyczekiwany mesjasz, a nic zewnętrznego się nie zmienia, że On nie przynosi widocznej zmiany, że Izrael nie zostaje wyzwolony spod jarzma Rzymu, powątpiewali w Jego moc. I w zasadność Jego przyjścia na ziemię. Przecież miał być królem! Tymczasem On mówi „Królestwo moje nie jest z tego świata” (Jan 18:36)
Gdy jednak uczymy się chodzić z Bogiem, On wprowadza nas do Swojego królestwa i ukazuje mu jego zasoby – a wszystkie one rodzą się w sercu, są wyborem, zgodą. W Galacjan mówi tak:

Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, powściągliwość. Przy takich cechach nie potrzeba Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało wraz z jego namiętnościami oraz pragnieniami. Jeśli żyjemy w Duchu, w zgodzie z Duchem też postępujmy. Nie bądźmy żądni próżnej chwały. Nie drażnijmy w ten sposób jedni drugich ani nie kierujmy się wzajemną zazdrością.

Jeśli obwołujemy się naśladowcami Jezusa, twierdząc, że mamy Jego przymioty, Jego tożsamość, Jego charakter, to czy pokutujemy przed Nim z tego, że w działaniu nie kieruje nami miłość, cierpliwość, uprzejmość, powściągliwość…. Że z jakiegoś powodu coś zachowujemy dla siebie, robiąc z tego mur obronny, że ostatecznie wygrywa naszego ego?

Gdy poprosimy Boga słowami psalmisty: „Boże, badaj moje serce”

PSALM 139(138)

Bóg wszystko przenika

 Zbadaj mnie, Boże, i poznaj me serce;

doświadcz i poznaj moje troski,

i zobacz, czy jestem na drodze nieprawej,

a skieruj mnie na drogę odwieczną!

…On zrobi to z miłością. Ludzi, którzy mają ducha Bożego w sobie, ów duch nie oskarża. Ale pokutowanie ze złego myślenia, jest częścią naszego wzrostu – o ile tego pragniemy.
Z własnego doświadczenia wiem, że prawdziwą wolność w Bogu daje zgoda na obnażenie się przed Nim i przyjęcie Jego prawdy o naszym sercu, a następnie przyjrzenie się temu, co kieruje naszymi decyzjami. Chciejmy prawdy o nas, by nie chować się jak Adam w krzakach. Bóg akceptuje naszą nagość, ba! Takich nas stworzył – do bycia stale obnażonym przed Nim. Oddalenie od Niego i Jego światła, powoduje, że robi się nam zimno i potrzebujemy odzienia, odcięcia się.
Prośmy Boga, by badał nasze serce, bo On też pomoże je zaleczyć.

Boże, badaj moje serce, moje motywy, bym był/a szczery/a przed Tobą, by mógł/a w Tobie wzrastać i upodabniać się do Ciebie. Amen.

Chcesz się czymś podzielić? Skorzystaj z FB , zapraszam Cię również na blogowego Instagrama – obydwie ikonki znajdziesz na stronie głównej, na górze po prawej stronie.

Z Bogiem!

Rekomendowane artykuły