Obiecany motocykl

Marzec 2018

Pamiętacie moment, tuż przed wzbudzeniem Łazarza z martwych? Jezus powiedział : „Dziękuję Ci Ojcze żeś mnie wysłuchał” – Jezus uwielbił Boga Ojca, choć jeszcze nic przełomowego nie wydarzyło się w świecie materialnym (Łazarz nadal był martwy).
Szczere uwielbienie zaczynające się ZANIM coś przełomowego się wydarzy, to przejaw prawdziwej wiary!
Doświadczyłam tego jakiś czas temu, gdy Bóg obiecał mi …. Nowy motocykl; taki, jakiego potrzebuję, i że będzie nówka-sztuka i że będzie czarny (?) i  dostanę go za darmo.  
Zaczęłam wtedy Boga uwielbiać – wysyłałam do przyjaciół wiadomości, że mam nowy motocykl!! A oni pytali : Serio? Jaki! Wyślij zdjęcie!
Ja na to: Jeszcze nie wiem!!! Ale mam!!! On już gdzieś dla mnie jest, siedzę i czekam na niego!!
Nie zaklinałam rzeczywistości! Moja wiara była tak wielka, że zamieniła się w absolutną pewność.
Na motocykl nadal czekam. Pojawiła się super okazja, ale pojawiły się też schody. Jednak nie wątpię. Ta sprawa JUŻ JEST załatwiona w duchowej rzeczywistości.

Maj 2018

Bóg chyba dlatego tyle razy zapewnia nas o Swojej wierności w danym słowie, bo wie, że w czasie oczekiwania na wypełnienie się obietnicy, wiele razy zwątpimy gdyż droga będzie wyboista. Tak było w moim przypadku.
Modliłam się o to, jaki motocykl mam kupić. I dostałam odpowiedź. Tylko, że ten model przestali produkować 2 lata wcześniej, nie było go na rynku wtórnym. Po „rozpaczliwym” apelu w Internetach typu: ktokolwiek widział (TEN motocykl) ktokolwiek wie….napisał do mnie pan M. Właściciel, a może pracownik jedynego w Polsce przybytku, dysponującego MOIM motocyklem. No i gdy sprawa wydawała się już „klepnięta”  okazało się, że nie mam szans zobaczyć wymarzonego nabytku. Nawet na zdjęciach. Bo MÓJ motocykl stoi na drugim końcu Polski w miejscowości X. Pan jednak obiecał mi zdjęcia. I trwało to tygodniami….. Nie doczekałam się. W końcu , na moją kolejną prośbę napisał mi rozbrajająco, że mogę go po prostu kupić!
Byłam naprawdę wkurzona i rozczarowana.  Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Zadzwoniłam bezpośrednio do miejscowości X, gdzie stał mój motocykl. I tam poinformowano mnie, że motocykl jest, zdjęć nie maja (i nie zrobią) ale mogę go kupić.
Po modlitwie zdecydowałam się na ten szalony krok. Motocykl miał do mnie przyjechać w ciągu tygodnia, tańszy o prawie 1000 zł niż cena oferowana przez pana M.
Gdy zapytałam, ile będzie kosztowała mnie przyjemność związana z transportem, okazało się, że…..zero. Po prostu przymusowo wyprzedają motocykle z gaźnikiem zatem zależy im, by się ich pozbyć. Transport za darmo. To oszczędność około 700 – 1000 zł.
Nadszedł ten dzień. 10 maja 2018. Przyjechał! Jakież było moje zdziwienie , gdy motor, który wyjechał z furgonetki okazał się…. czarny!! To, co zanotowałam w marcu 2018 było słowami, które usłyszałam, ale zupełnie wykasowałam z głowy kolor – spodziewałam się koloru wiśniowego, bo tylko taki widziałam, tylko taki był w ofercie i tylko o takim powiedział mi pracownik. A tu OBIECANY, czarny rumak! Bóg jest wielki. I dba o wszystko, czego potrzebujemy. I daje dużo gratisów.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz